Aktualności

Wycieczka z okazji Dnia Dziecka (2012-06-12)

W sobotę 9 czerwca 41 dzieci ze Świetlicy oraz Ustronia - Hermanic wyruszyło na wycieczkę zorganizowaną z okazji Dnia Dziecka. Tym razem udaliśmy się do Rodzinnego Parku Atrakcji w Rybniku.

 

 

Punktualnie o 9.00 41 dzieciaków, 3 wolontariuszki i 5 opiekunów ubranych w koszulki Stowarzyszenia wsiadło do autobusu. Przez całą drogę wszyscy z niepokojem spoglądali w niebo - będzie padać, czy nie będzie?? No przeciez nie może!! Ciemne chmury zbierały się na niebie i...gdy tylko wjechaliśmy do Rybnika lunęło. Na szczęście zanim dojechaliśmy do parku na powrót się wypogodziło i wydawało się, że nawet zaświeci słońce.

Patrząc na przejaśniające niebo zdecydowaliśmy - wchodzimy!! Park okazał się ogromny i piękny. Pełno zieleni, sztuczne stawy i droga wśród drzew. Na dodatek okazało się, że trafilismy na wystawę psów, dzięki czemu idąc do wejścia mogliśmy podziwiać piękne owczarki niemieckie, berneńskie psy pasterskie, charty i wiele innych ras.

O godzinie 11.00 przywitał nas pan przewodnik, ale co to? No nie....znów pada. Nic to, bilety kupione trzeba przetrwać:) Na szczęście ciekawe opowieści pana przewodnika i bardzo realistyczne dinozaury mrużące oczy, poruszające ogonami i wydające straszne ryki wynagrodziły nam deszcz. Zwiedzając park widzieliśmy nie tylko dinozaury, ale także alpaki, kucyka z jego maleńkim źrebaczkiem, pawie, owieczki i wiele innych. Mielsiśmy także okazję sprawdzić naszą znajomość bajek przechodząc obok bajkowych postaci. Był domek na kurzej nóżce, Murzynek Bambo, Szewczyk Dratewka i inni.

Po zwiedzeniu wszystkiego schroniliśmy sie pod dachem i trzeba było podjąc decyzję - zostajemy?? TAK!! W końcu się przejaśnia. Dzieciom rozdane zostały bilety na dodatkowe atrakcje i tak rozpoczęła się zabawa. Każda z grup pobiegła w inną stronę. Jedni na Statek Piracki, inni na karuzelę Kaczuszki. Jeszcze inni postawili na chodzenie po linie czy wspinaczkę na placu zabaw. Była też gra w kręgle, szachy...aż trudno zliczyć. Lekki deszczyk wcale nam nie przeszkadzał.

Po godzinie szaleństw, kiedy deszcz znów przybierał na sile stwierdziliśmy - czas wracać. No, ale jak to.... Już do domu??? Nie!! Pojechaliśmy jeszcze do kina. Troszkę spóźnieni weszliśmy na salę i wszyscy bez wyjątku zatanurzyli się w świecie Królewny Śniezki. Razem z nią uciekaliśmy przed zła królową, pomagaliśmy krasnalom i baliśmy się besti. Film był cudowny i jeszcze długo po jego zakończeniu trudno było wrócić do rzeczywistości.

Do Ustronia wrócilismy spóźnieni, zmęczeni, ale baaardzo zadowoleni. Mimo deszczu wycieczka bardzo się udała, a dzieciaki wychodziły z autobusu usmiechnięte. A przeciez to o to chodzi, prawda?? :)

 

Dodatkowe informacje