Aktualności

Kosmiczna wycieczka

Mamy taki zwyczaj na Świetlicy, że co roku w okolicy Dnia Dziecka zabieramy chętne dzieciaki na wycieczkę. Wycieczek było już tyle, że czasem obawiamy się, iż zabraknie nam na nie pomysłów. Tym razem jednak znów udało się nam, z pomocą o. Michała, znaleźć bardzo ciekawe i inspirujące miejsce.

 W sobotę 21 czerwca 43 dzieciaki i 6 opiekunów wybrało się do Młodzieżowej Stacji Kosmicznej w Sopotni Małej. Miejsce niesamowite!! Po 20 minutach marszu (oj marudzili niektórzy) dotarliśmy na miejsce. Tam podzieliliśmy się na grupy i każda udała się na swoje zajęcia (oczywiście w pewnym momencie nastąpiła zamiana i każde dziecko brało udział w dwóch blokach).

Nasza grupa najpierw udała się na zajęcia przy makiecie Sopotni Małej w przyszłości. Makieta ta powstała w ramach projektu realizowanego przez młodzież przy wsparciu Stowarzyszenia "Polaris". Jest to makieta przedstawiająca wizję Sopotni za 50 lat w oczach budujących ją młodych ludzi. Robi ogromne wrażenie - jest przecudna. Przy makiecie tej dzieciaki nie tylko mogły spędzić sporo czasu na podziwianie, miały także sporo trudnych zadań do wypełnienia. Ponadto oglądaliśmy film edukacyjny o ochronie ciemnego nieba oraz poznawaliśmy meteoryty - moglismy ich nawet dotknąć!

Drugi blok zajęć był niesamowicie emocjonujący. Znaleźliśmy się w kapsule kosmicznej odwzorowanej w skali 1:1, gdzie oprócz poznawania życia astronautów w kosmosie mieliśmy misję do wykonania. Wyznaczona została pani kapitan, jej zastępca oraz techniczny. Reszta z nas to załoga, która aby zadania sie powiodły, musiała współpracować. Nagle zrobiło się ciemno, rozpoczęło się odliczanie i..wystartowaliśmy!. Ale co to...? Okazało się, że nasza rakieta ma zbyt niski pułap i grozi nam spalenie w atmosferze. Mieliśmy 2 minuty na wpisanie odpowiedniego kodu do komputera pokładowego...Oj było ciężko...30 sekund, 15...a kod nie wchodzi! Włączyły się syreny, z podłogi zaczął się wydobywać dym....Było groźnie!! Na szczęście w ostatniej chwili nam się udało. Chwila ulgi, ale niestety...okazało się, że nasze przewody doprowadzające powietrze zostały zanieczyszczone. Należało je niezwłocznie oczyścić za pomocą wszelkiego dostępnego sprzętu. Uff...to zadanie poszło nam o wiele lepiej. Aż w końcu przyszedł czas na lądowanie - wszyscy wrócili bezpiecznie na Ziemię :) Przeżycie niesamowite! Dzieci wyszły z kapsuły podekscytowane, pełne emocji i bogatsze o wiele ciekawych doświadczeń.

To nie był jednak koniec naszej wycieczki. Dalsze atrakcje czekały na nas w Korbielowie, gdzie o. Michał przygotował nam ognisko oraz spotkania z kilkoma ciekawymi osobami. Niestety w pewnym momencie rozpętała się nad nami ogromna burza i musieliśmy szybko schronić się w  pomieszczeniach. Tam czekała na nas pani leśnik, która opowiedziała nam o swojej pracy, zwyczajach myśliwych i wielu innych ciekawych rzeczach związanych z lasem. Opowieść uzupełniał o. Michał, który często towarzyszył swojemu tacie w polowaniach. 

Kolejnym punktem programu było jedzonko, ponieważ wszyscy byliśmy baaardzo głodni. Kiełbaski były przepyszne i szybko dodały nam sił przed kolejnym spotkaniem, a było ono naprawdę niesamowite. Mieliśmy okazję posłuchać śpiewu i opowieści sióstr Zofii i Józefy Sordyl - gawędziarek i śpiewaczek z Korbielowa, które występowały na scenach całego świata.

Po spotkaniu została nam tylko chwilka na zabawę i już musieliśmy pożegnać się z o. Michałem i Korbielowem i wracać do domu. Uśmiechnięci i zadowoleni wyruszyliśmy w drogę powrotna obiecując sobie, iż jeszcze tu wrócimy. Może tym razem na dwa dni - pomysł kuszący, gdyż Stowarzyszenie "Polaris" organizuje piękne nocne pokazy nieba.

 

Dodatkowe informacje